piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 8

Wstał z mokrej już trawy i cały trzęsąc się na ciele ruszył chwiejnym krokiem w stronę swojego domu. Nie mając już na nic siły, nie przywitawszy się nawet z rodzoną matką, zamknął się w swoim pokoju i mając wszystko i wszystkich (prócz Cleo) w dupie, zabierając czyste ciuchy z szafy ruszył do łazienki. Rozbierając się do rosołu, nie patrzył na nic i włączając strumień zimnej wody wszedł pod niego. Wykrzywiając twarz w lekkim grymasie, przygryzł wargę i znosił tą męczarnie. Nie mogą ulżyć swojej ukochanej, próbował sam wywołać ból, nawet i kończyn. Mógł nawet dla niej zachorować, ale ona ma być zdrowa i wyjść z tego wszystkiego. Ona powinna być boginią i świecić przykładem, rozjaśniać świat swoim uśmiechem, a on co zrobił? Jak cham i prostak zranił ją. Powstrzymując kolejny potok łez, wyszedł zakręcił kurki i szczękając z zimna zębami stanął przed lustrem.
- Jesteś jebanym skurwielem - warknął do swojego lustrzanego bliźniaka - Nie powinno cię tu być, umiesz tylko niszczyć i rujnować - nie wytrzymując napięcia, zbliżył się do lustra i z furią walną w nie gołą ręką, wywołując tym samym lawinę szklanych odłamków.
***
- Co to ma być? - krzyknęła wściekła kobieta, zwana jej matką rzucając w jej stronę, kartki z badaniami.
- Badania - powiedziała jak gdyby nigdy nic i odkładając je na szafkę, wróciła do patrzenia w okno.
- Jaki kurwa tasiemiec, jakie ci kurwa cięcia - krzyknęła, wywołując tym samym, że spojrzenia wszystkich z korytarza zwróciły się ku nim.
- Życie - powiedziała tylko, na co kobieta zareagowała głośnym zaczerpnięciem świeżego powietrza.
- Ja już ci dam życie, niech pogadam tylko z ojcem.
- Miłej rozmowy - powiedziała i posłała jej ironiczny uśmiech - A teraz wyjdź zmęczona jestem. - Nie zwracając uwagi, na jej reakcje odwróciła się plecami i zamknęła oczy. Z uśmiechem jeszcze nasłuchiwała trzaśnięcia drzwiami, po czym spokojnie zasnęła.
***
Dlaczego na to pozwoliłem? Patrząc na jej sylwetkę, zwiniętą w kłębek na szpitalnym łóżku, po raz kolejny wyrzucał sobie wszystkie złe czyny. Delikatnie przejechał dłonią po plecach dziewczyny wywołując u niej delikatne dreszcze.
- Kocham cię Cleo - szepnął i siadając na krzesełku, postanowił czekać, aż się obudzi.
***
Powoli budząc się ze snu, zaczęła kręcić się po niewygodnym łóżku. Czując nieprzyjemną suchość w gardle, otworzyła powoli oczy i siadając na szpitalnym łóżku, zaczęła rozglądać się dookoła. Z otwartymi szeroko oczami wpatrywała się w sylwetkę chłopaka siedzącego obok jej łóżka.
- A ty czego tu szukasz? - warknęłam na chłopaka, którego kochała nad życie, dla którego jej serce zaczęło szybciej bić.
- Cleo ja......Miło cię widzieć - szepnął tylko, po czym wstając skierował się w stronę wyjścia. Przy samych drzwiach jednak zawrócił i podchodząc szybko do zszokowanej dziewczyny skradł jej niewinnego całusa, po czym szybko uciekł.
- Alex - szepnęła otumaniona i zamykając oczy, powoli wstała z łóżka. Otwierając je zaczęła kierować się w stronę łazienki, aby sobie ulżyć. Znajdując mały skrawek szkła, zrobiła nowe linie na nogach, po czym z jaśniejszym umysłem położyła się z powrotem do łóżka.
***
- Musimy coś z nią zrobić - Krzyknęła kobieta, w stronę mężczyzny za biurkiem pełnym papierów.
- A twoim zdaniem niby co? Ona nam tylko rujnuje świat - krzyknął mężczyzna i chowając głowę w dłoniach, zaczął namiętnie myśleć, nas pomysłem, który uratuje ich reputacje przed doszczętnym zniszczeniem, przez dziecko które stworzyło jego nasienie.
- Nie wiem, może trzeba ją zamknąć, pozabierać wszystkie klamki, ostre narzędzia z pokoju - powiedziała kobieta i łapiąc się za głowę siadła na krześle obok biurka.
- Wyślijmy ją na kuracje odwykową. - powiedział nagle mężczyzna podnosząc głowę do góry.
- Może od razu do psychiatryka - powiedziała kobieta kręcąc głową.
- To nie jest wcale taki głupi pomysł - powiedział mężczyzna układając już sobie plan doskonały w głowie.
- Co ty zamierzasz?
- Zobaczysz - powiedział tylko mężczyzna i powrócił do podpisywania dokumentów. 

2 komentarze:

  1. Super :D Czekam na nn i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym podziękowała za takich rodziców xdd czekam na następne ^.^ Gabrysia Kubala zapraszam do mnie: one-direction-marzenia-sie-spelniaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwują ;D